Witaj!

Nazywam się Marta Jarecka, a w sumie od niedawna Jarecka – Kościelniak choć nadal nie mogę się do tego przyzwyczaić. Jestem uśmiechniętą blondynką, która uwielbia robić zdjęcia, ale to raczej jest oczywiste, bo inaczej nie byłoby tej strony i całego zamieszania.
Na co dzień pracuje jako trener i uczę dzieci grać w rugby, (nie, to nie ten sport w wielkich kaskach i ochraniaczach :)) jest to ciężka praca, bardzo satysfakcjonująca, ale wysysającą dużo energii i emocji z człowieka.
Dzięki fotografii mogę wyżyć się artystycznie, zrobić coś fajnego, ładnego, coś co można wyjąć po latach, przywołać uśmiech na twarzy i przypomnieć sobie towarzyszące emocje z tamtej chwili.
Prywatnie uwielbiam kociaki, sportowe buty, wszystko co kokosowe i najważniejsze – Chrumkam, gdy się śmieje :)

Fotografia to moja pasja

Ciekawostki?

Z wykształcenia jestem „magistrem od fikołków”, całe życie uprawiałam sport, najpierw 10 lat grałam w koszykówkę a później, gdy się okazało, że jestem jednak za niska i dalej nic z tego nie będzie … Przerzuciłam się na rugby, trenuje do tej pory (ale myślę, że to już końcówka). Z jajowatą piłką udało mi się wejść w większy romans, bo przez 6 lat byłam Reprezentantką Polski, wylewałam siódme poty na zgrupowaniach, grałam 5 razy na Mistrzostwach Europy, zwiedziłam parę fajnych krajów, nosiłam dumnie koszulkę z Orzełkiem na piersi, przeżyłam wiele magicznych chwil, ale wiecie co? Wtedy jeszcze nie robiłam zdjęć, żałuje, że mam ich tak mało, że tak mało będę mogła pokazać swoim dzieciom, że tak bardzo musze się wysilić, żeby przywołać obrazy z tamtych dni, to właśnie chyba jedyny minus tej całej sytuacji, zobaczcie jak ważne są zdjęcia. Na koniec dodam, że mój mąż to Rugbysta, trener a wcześniej był zawodnik także jak widzicie moje życie kręci się w około jajowatej piłki

Fotografia?

Nie będę tu ściemniać, że kochałam fotografie od małego, że ta pasja tliła się we mnie całe życie i bardzo się nią interesowałam, absolutnie nie! Wyobraźcie sobie, że na turnieju rugby w którym notabene grałam, mój przyjaciel wsadził mi swój aparat w ręce i powiedział „porób zdjęcia z tego meczu, bo ja muszę zrobić coś przy stoisku z koszulkami” dodam, że zapytałam go jak to włączyć, bo się podgląd nie wyświetla. No i tak właśnie to się stało… Przepadłam? Utonęłam? Nie wiem, jak to nazwać, ale to właśnie wtedy uwierzyłam w miłość od pierwszego eeee kliknięcia :) „Do brzegu Marta, do brzegu…” – jak mawia moja starsza siostra, a więc fotografuje Sport a jakżeby inaczej, ale największą frajdę daje mi robienie zdjęć dzieciom uśmiechniętym, szalejącym, biegającym a nawet tym malutkim co można całować po stópkach, kocham również pokazywać na zdjęciach emocję i relację między ludźmi, uwieczniać to co już się nie powtórzy. Dzieci, rodziny, zakochani to mój żywioł! a na sport mam osobne miejsce w serduszku :)


Dlaczego ja?

Jako sportowa dusza nie boje się wyzwań, nie boje się ubrudzić, położyć na trawie albo chodniku, wejdę na drzewo albo w największe chaszcze, aby złapać tę idealną chwile. Praca z dziećmi nie jest mi obca więc potrafię się z nimi dogadać, zbiję z nimi piątkę, zrobię żółwiki, pogadam o aktualnych bajkach, zrobię wyścigi albo zagram w kalambury, na pewno będziecie się świetnie bawić na sesji. Na koniec dodam, że moim talentem numerem jeden w teście Gallupa to odpowiedzialność, więc nie musicie się martwić o czas realizacji, umowy o spóźnienie na sesję czy nawet odwołanie jej. Zawsze staram się by dla Was było jak najlepiej :)